W dużej grze jest na to więcej wskazówek :D
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona. W skrócie kiedyś wziąłem sobie za wyzwanie zrobić grę opartą o fotografie. Mało jest takich projektów i chciałem wynaleźć coś nowego.
Z czasem wpadłą mi do głowy myśl o czymś w stylu "misji badawczej". Filmy z jakiś sond wtykanych do ciasnych korytarzy nie wyglądają najczęściej zbyt spektakularnie, ale za to silnie działają na wyobraźnię. To załatwiło sprawę statycznej grafiki porównywalnej z prezentacjami w Power Poincie.
Wydarzenia z tej gry, nawiązują do mojego dużego projektu. Z kolei wszystko co dzieje się tam jest wymyślone na potrzeby gry.
Ciężko mi rozmawiać na temat procesu twórczego przed premierą, żeby nie zdradzać za dużo.
Hah! Wiesz, zarzuciłem znajomą osobę monologiem odnośnie "naughyt doll". Nie mogę jednak odkrywać tutaj swoich kart.
Ogólnie miło usłyszeć takie słowa. Te gry wykraczają raczej poza moją strefę komfortu i tworząc je musiałem ufać, że gracze podejdą do tego w "życzliwy" sposób. Czyt. "osoba tworząca te rzeczy była kreatywna, a nie szalona" :P