Super, dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Te wyjaśnienia pomogły mi lepiej rozumieć, jak to ma wszystko działać i gdzie narracja i RPG się spotyka z tymi bardziej “planszówkowatymi” zasadami.
A wczoraj miałem wolną chwilę i postanowiłem wypróbować trochę Starter samodzielnie. I większość zasad w praktyce okazała się całkiem jasna. Mimo wszystko kilka pytań, szczególnie co do funkcjonowania pułapek. Ale po kolei:
-
Na początku postaci rozwalają beczki z zapasami, mimo iż mają pełne zapasy. Rodzi się pytanie: czy te dodatkowe zapasy można wsadzić do plecaka? Czy tu działamy zgodnie z logiką gier komputerowych i skoro mam 3 narzędzia, to następne muszę zostawić na ziemi i najwyżej po nie wrócić?
-
Rozumiem, że te Starterowe zapadnie powodujące spadanie na poduchy nie powodują ran? Zakładam, że to ma być tylko taki stosunkowo bezpieczny mechanizm nauczenia graczy, jak działają pułapki. No, chyba że Golem zostanie już pokonany, to spadanie na gołą kamienną podłogę pewnie już rany powoduje.
-
Nie do końca łapię, jak działa trudność znajdowania i rozbrajania pułapek. Tzn. znajdowanie jest załatwiane tajnym rzutem k6 na SU pułapki, niemodyfikowanym niczym, niezależnie np. od biegłości Pułapki. Czy tak?
-
I tego rzutu się nie powtarza, bo postać ma pewność, że pułapki w danym miejscu po prostu nie ma, nawet jeśli jest. Czyli też zakładam, że ten tajny rzut (stuk-stuk) należy wykonać, nawet jeśli pułapki nie ma, bo jak gracze nie usłyszą toczącej się kości, to będą wiedzieć, że pułapki na pewno tu nie ma, bo nic nie sprawdzałem?
-
Jeśli gracz szuka pułapek i opisze sposób działania, który wskazuje na wykrycie pułapki, to rzut na SU jest niepotrzebny i pułapka jest znajdowana automatycznie. Niezależnie od biegłości w Pułapkach itp. To, jak rozumiem, ma działać np. tak, że po wykryciu pierwszej zapadni pewnie gracze zaczną uważniej badać podłogę, i już następne zapadnie będą wykrywać automatycznie?
-
Rany od pułapek z założenia mają być super-niebezpieczne, żeby pułapki były zawsze wyzwaniem, na które trzeba zwracać uwagę, prawda? No bo wystarczy 2 razy wpaść w najtańszą, najgłupszą pułapkę i zgon. Jeśli dobrze rozumiem zasady ran i pułapek. Co ma sens, bo w innym wypadku wielcy gieroje na piątym poziomie mogliby pewnie ignorować pułapki, co popsułoby balans gry.
-
Co się dzieje, kiedy usiłuję rozbroić znalezioną pułapkę? Patrzę, jak są opisane akcje eksploracji lochu i mam wątpliwości. Moje rozumienie jest takie, że muszę wydać jedno narzędzie, i pułapka jest rozbrajana automatycznie, bez testu. Ale wtedy, po co mi biegłość w pułapkach? Czy więc narzędzia są konieczne do rozbrajania, ale zawsze się i tak testuje Sprawność versus SW pułapki, żeby rozbroić? Czy jak się wyda narzędzia, to się rozbraja automatycznie, a w innym wypadku trzeba testować? Tu rozumiem, że lepiej dobrze zrozumieć zasady i stosować je w miarę dokładnie, bo eksploracja lochu i decyzje co do wydawania meta-walut wydają się być kluczową częścią systemu.
-
A inna sprawa: kiedy pojawia się wędrujący potwór, a nikt nie pełnił warty, to “potwór automatycznie zaatakuje drużynę”. Czy mogę poprosić o uściślenie, jak to działa? Bo chyba to nie znaczy, że w wypadku wartującej drużyny potwór stoi w progu i nie atakuje, tylko sobie czeka? Założyłem, że chodzi po prostu o zaskoczenie drużyny, która nie wartuje — więc de facto rzut na inicjatywę z utrudnieniem.
Sorry za nadmiar pytań ;)